Kobieta sukcesu – sukcesu w sporcie! Obecnie na stanowisku rzeczniczki prasowej w Rakowie Częstochowa pokazuje swój profesjonalizm i jest doskonałym przykładem na to, że można połączyć pasję z zawodem. Wcześniej związana była z takimi klubami jak Wisła Kraków, Lechia Gdańsk, czy Zagłębie Lubin. Jestem zachwycona, że Pani Daria zgodziła się odpowiedzieć na parę moich pytań, choć ciężko w paru zdaniach streścić jej całe doświadczenie w świecie piłki. Więcej na profilu wollenbergd.
Jak zaczęła się Pani przygoda z piłką nożną?
– Wszystko zaczęło się od kibicowania. Najpierw jako dziecko oglądałam mecze ze swoimi kuzynami. Początkowo mnie to nie interesowało, ale z czasem złapałam bakcyla. W wieku 17 lat zaczęłam robić zdjęcia na meczach i wciągnęłam się w to wszystko jeszcze bardziej. Do tego stopnia, że w 2015 roku dostałam pracę w Lechii. Po pięciu latach uważam się już bardziej za osobę pracującą w sporcie, a nie za kibica, ale nadal mnie to kręci.
Czy piłka nożna jest tylko Pani zawodem, czy również pasją?
– Piłka nożna to przede wszystkim moja pasja, która towarzyszy mi od prawie 20 lat. Praca w klubie sportowym to spełnienie marzeń każdego człowieka, który może zarabiać na życie robiąc to, co kocha.
Czy jest Pani ekspertką w dziedzinie futbolu?
– Nie do końca ja to powinnam oceniać. Za eksperta się nie uważam, ale te wszystkie lata rozmów na temat piłki, a także obserwacji meczów czy treningów sprawiły, że mówiąc o footballu potrafię posługiwać się konkretnymi informacjami i wysuwać trafne wnioski.
Jaki jest Pani ulubiony klub polski i zagraniczny?
– Można powiedzieć, że sympatyzuję z Realem Madryt, ale nie nazwałabym się kibicem. Jeżeli chodzi o polskie kluby, to w momencie, gdy zaczęłam na poważnie pracować w piłce, przestałam podchodzić do tematu z perspektywy kibica. Gdybym podchodziła do piłki nożnej z pozycji kibica, to po zakończeniu współpracy z Lechią Gdańsk musiałabym zmienić branżę.

Jaki najciekawszy moment związany z piłką nożną przeżyła Pani jak do tej pory?
– Awans Rakowa do Ekstraklasy, zdobycie Pucharu Polski przez Lechię Gdańsk i ćwierćfinał reprezentacji Polski na Mistrzostwach Europy we Francji.
Dużo zna Pani kobiet, które interesują się piłką nożną?
– Bardzo dużo. Są to kobiety, które pracowały lub nadal pracują w sporcie, a także dziewczyny, które po prostu kibicują swoim ulubionym drużynom. Cieszę się, że jest nas coraz więcej i że udowadniamy, że płeć piękna potrafi sobie radzić w tym męskim świecie.
Część kobiet twierdzi, że piłka nożna jest nudna. Zgodzi się Pani z tą opinią?
– Gdybym zgadzała się z tą opinią, to nie byłoby mnie tu gdzie jestem. Piłka nożna to przede wszystkim solidna dawka emocji. Radość zwycięzców, frustracja przegranych, piękne bramki, widowiskowe zagrania i fantastyczna atmosfera na trybunach.
Często spotyka się Pani z wulgarnym lub agresywnym zachowaniem wśród kibiców?
– Były może pojedyncze incydenty, ale generalnie nie spotykam się z tego rodzaju zachowaniami. Kibice to wbrew temu, co pokazuje się w mediach bardzo pozytywna grupa społeczna, która angażuje się w wiele akcji prospołecznych.

Czy kiedykolwiek czuła Pani, że mężczyźni nie wierzą, że zna się Pani piłce nożnej?
– Oczywiście, że tak. Często się to zdarzało i zdarza cały czas. Na szczęście po dłuższej rozmowie wniosek zawsze jest ten sam: szacunek, masz pojęcie o czym mówisz.
Ludzie bywają zaskoczeni Pani zawodem i zainteresowaniem piłką nożną?
– Raczej się to nie zdarza. Tak jak już wcześniej wspomniałam, kobiet w piłce jest naprawdę dużo, dlatego mój zawód ani moje zainteresowania nie budzą zaskoczenia. Prędzej dziwi ich to, że trenuję sztuki walki niż to, że pracuję w klubie piłkarskim.
Wyobraża sobie Pani życie bez piłki?
– Absolutnie nie!

56 wyświetleń